Święta Bożego Narodzenia wielu z nas kojarzą się ze spotkaniami w najbliższym gronie oraz pysznym, jednak wysokokalorycznym jedzeniem. Większość dietetyków jest zdania, że w tym specjalnym czasie, nie warto odmawiać sobie wszystkiego. Wystarczy tylko nieco zmodyfikować stare przepisy, aby były nieco mniej kaloryczne. Jak to zrobić?
Mała subtelna zamiana
Jeżeli na Wigilijnym stole masz do wyboru albo zupę grzybową, albo czerwony barszcz, zawsze wybieraj ten ostatni. Wykonany na naturalnym zakwasie, świetnie wpłynie na cały organizm. Zupa grzybowa sama z siebie jest raczej ciężkostrawna. Na dodatek zagęszczona jeszcze mąką i śmietaną, doda sporo kalorii do tego wyjątkowego menu.
Czym byłaby kolacja wigilijna bez pierogów? Z grzybami i kapustą, kuszą już od samego pojawienia się przy stole. Jeżeli jednak masz wpływ na ich podanie, zadbaj, aby były ugotowane w wodzie albo na parze. Dodatkowe ich podpiekanie na patelni pełnej tłuszczu sprawia, że serwujemy sobie dodatkowe kalorie!
Bigos to kolejny żelazny punkt programu każdego spotkania wigilijnego. W tym roku jednak, postaraj się zastąpić tłuste mięsa piersią z kurczaka. Potem wystarczy odpowiednio przyprawić tak, aby wszyscy byli zadowoleni. Jeżeli dodasz jeszcze kilka suszonych śliwek, zadbasz o lepsze trawienie.
Nie rezygnuj za to z kompotu z suszu. Nie bez powodu znajduje się on przy tej kolacji. Wywar z suszu pomaga w trawieniu całej masy wysokokalorycznych potraw, jakie lądują na naszych talerzach. Postaraj się jednocześnie nie dosładzać go cukrem. Gdy faktycznie musisz dodać trochę słodyczy, postaw na ksylitol albo aromatyczne przyprawy.
Na koniec jeszcze jedna rada- kolacja wigilijna nie powinna się przeciągać do późnych godzin nocnych. Daj swojemu organizmowi czas na trawienie i regenerację przed kolejnym świątecznym dniem. Posiłek warto zakończyć nie tyle nalewką, co herbatą ziołową z mięty albo rumianku. Doskonale wpływa to na żołądek.
Przygotuj potrawy, zamiast kupować gotowe
Prawda jest taka, że osoba która gotuje, może najbardziej swobodnie modyfikować przepisy jakimi dysponuje. I dlatego właśnie warto chociaż część potraw na Wigilię przygotować samemu. Ciasta czy potrawy kupione w najlepszej cukierni czy restauracji, zawsze niosą ze sobą niepokój o dodatek sztucznych konserwantów, nadmiaru cukru, soli i tłuszczów trans. Spróbuj również wprowadzić nowe tradycje. Jedną z nich mogą być pieczone jabłka, zamiast wysokokalorycznego ciasta.
Tradycyjne potrawy również mogą być nieco lżejsze. Do ulubionych sałatek dodawaj majonez w wersji light. Smażone w głęboki tłuszczu mięso z powodzeniem może być gotowane albo pieczone. Jeżeli uwielbiasz śledzie, postaw na te w zalewie octowej a nie z oliwy. Te małe zamienniki sprawią, że całe świąteczne jedzenie będzie mniej kaloryczne a ty poczujesz, że zrobiono wszystko tak, jak należy. Przy zasiadaniu do świątecznego stołu postaw na zdrowy rozsądek i bez wyrzutów skosztuj tego, na co masz ochotę. Jeżeli samemu piecze się ciasta takie jak makowiec lub pierniczki, można dać mniej cukru czy zastąpić go w pełni miodem
Dieta zimą szkodzi?
Warto spojrzeć na to wszystko jeszcze z jednej perspektywy. Patrząc na zmieniające się pory roku i ich wpływ na nasze życie, to właśnie zimą zwalniamy i stawiamy na całkowitą regenerację. Szybciej zapadający zmierzch zaprasza do siedzenia raczej w swoim domu, pod kocem, z dobrą książką i gorącą herbatą.
Stawianie w tym czasie na restrykcyjną dietę niesie za sobą więcej szkody niż rzeczywistego pożytku. Nie tylko ciało nie ma czasu na odpowiednią regenerację, ale i same jelita niezbyt dobrze zaczynają współpracować. Jeżeli chcesz przejść na dietę, nie zaczynaj w sezonie zimowym. Wiosna to najlepszy moment!