Cheat day to kontrolowane odstępstwo od danej diety. Polecają je i lekarze i dietetycy. Paradoksalnie właśnie dzięki takim małym grzeszkom, dieta ma szansę zamienić się w zdrowe nawyki!
Cheat day? Bardzo proszę!
Generalnie chodzi o to, aby jeden dzień raz na dwa — trzy tygodnie, jeść wszystko, na co się ma ochotę. Burger od rana, potem tiramisu a na obiad smażona ryba? Nie krępuj się! Podczas Cheat day możesz wiele. Takie jednodniowe szaleństwo z pewnością sprawdzi się w przypadku, gdy masz restrykcyjną dietę. Niemożność jedzenia ulubionych potraw może być frustrująca. Jednak mając zapisane w kalendarzu, że czeka nas „dzień dyspensy”, można zacisnąć zęby, a potem poszaleć. Co ciekawe, część osób na diecie, które mają już ten cheat day, wcale nie objadają się do granic możliwości. Po prostu sięgają po to, na co mają ochotę. W rozsądnych ilościach.
Podczas diety niskokalorycznej
Cheat day w momencie, gdy jesteś na bardzo restrykcyjnej diecie, to dobre rozwiązanie również dla całego ciała. Dzięki temu możesz zrównoważyć poziom odżywiania w skali całego tygodnia. No i przez to możesz zapomnieć o podjadaniu. Psycholodzy wskazują również na ważny aspekt — cheat day wyrównuje niejako zapotrzebowanie na podjadanie i tym samym sprawia, że osoba na diecie tego nie robi.
Jakie masz nastawienie do jedzenia?
Wiele osób na diecie czuje się winnymi, gdy podjada. Tym samym jedzenie kojarzy się im ze złymi emocjami, a nie dobrymi. Cheat dany to swego rodzaju celebracja chwili, świętowanie i to ma pozytywny wydźwięk. Co za tym idzie, samo nastawienie do spożywania posiłków jest zupełnie inne.